Autorem artykułu jest Pan Aleksander Smoliński
Wraz z powstaniem pierwszych formacji ułańskich w składzie armii saskiej, a następnie również w ramach milicji ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta, jednym z elementów, różnicujących poszczególne istniejące równolegle formacje jazdy tego typu, były barwy proporczyków umieszczanych na lancach.
Podobnie zresztą czyniono również w innych oddziałach kawalerii używających broni tego typu, a także w innych armiach obcych. Wraz ze wzrostem liczby pułków ułańskich w Wojsku Polskim Księstwa Warszawskiego powstawały także nowe kombinacje kolorystyczne oraz sposoby układania barw na proporczykach. Podobnie rzecz ta wyglądała również w trakcie wojny polsko-rosyjskiej 1831 roku. Od tego momentu jednak, wraz ze zniknięciem regularnych formacji Wojska Polskiego, na wiele lat Polacy stracili wpływ na dalszy rozwój tego elementu rodzimej i jednocześnie europejskiej tradycji ubioru.
Warto zauważyć, że spośród wszystkich armii obcych najbliższy rozwiązaniom polskim oraz najbardziej estetyczny system barw tego typu znalazł zastosowanie w licznych pułkach ułańskich armii carskiej. Miały na to wpływ nie tylko wieloletnie wzajemne kontakty wojskowe, szczególnie z Wojskiem Polskim Królestwa Polskiego w latach 1815-1830, ale także fakt, że w kawalerii rosyjskiej lance pozostały regulaminowym składnikiem jej uzbrojenia aż do samego końca istnienia pułków ułańskich w 1917 roku. Dzięki temu przy umundurowaniu garnizonowym przetrwały też używane do nich proporczyki. Były to proporczyki o poziomym układzie dwóch zasadniczych barw przedzielonych po środku poziomymi żyłkami (zwanymi tez niekiedy wypustkami) w takich samych barwach, lecz o odwróconej kolejności.
Ponadto istniały też proporczyki o innym schemacie barw. W formacjach konnej gwardii carskiej oraz w pułkach kirasjerów były to proporczyki złożone z trzech barwnych trójkątów; w pułkach huzarów dwie poziomo ułożone barwy zasadnicze przedzielano żyłką innej barwy. Natomiast w pułkach dragonów na zasadniczej barwie proporczyka umieszczano dwa jednolite prostokąty o innej kolorystyce.
Z takimi proporczykami na lancach stykało się wielu oficerów Polaków służących w kawalerii rosyjskiej przed 1914 rokiem oraz w latach I wojny światowej. Spowodowało to, że po 1918 roku, poza tym ostatnim wzorem, wszystkie pozostałe znalazły zastosowanie jako proporczyki na lance i proporczyki kołnierzowe w kawalerii, artylerii konnej i taborach oraz przez pewien okres w szwadronach samochodów pancernych odrodzonego Wojska Polskiego. Do tego doszło genealogicznie najstarsze rozwiązanie, a mianowicie dwie barwy umieszczone w postaci poziomych pasów, jak to miało miejsce w przypadku proporczyka artylerii konnej, a potem również w szwadronach łączności i pionierów oraz proporczyk w barwie jednolitej, czy też inne, stosunkowo rzadko występujące, kombinacje dwóch lub więcej barw. Niekiedy też klasyczny kształt proporczyka kołnierzowego zastępowano trójkątem lub jeszcze inną formą.
Ich rzeczywiste, powtórne pojawienie się jako elementu barwy żołnierza polskiego nastąpiło jednak nieco wcześniej, przy czym to wówczas właśnie narodziła się nowa, dotychczas nieznana ich forma, a mianowicie proporczyki kołnierzowe – zgodnie z przepisami – noszone na kołnierzach kurtek i płaszczy, a następnie także peleryn sukiennych. Jednakże dokładny czas ich powstania oraz autorstwo tego pomysłu trudno dzisiaj precyzyjnie ustalić.
Geneza proporczyków kołnierzowych ma wiele opcji. Część historyków uważa, że wywodzą się z końca 1917 roku, a ich autorem jest rtm. Bronisława Romera z 1 Pułku Ułanów Krechowieckich. Tymczasem w literaturze kawaleryjskiej znaleźć można co najmniej kilka innych wersji z tym związanych.
Jedną z nich zawiera oficjalna historia tego pułku, gdzie mowa jest o służących wówczas w nim rotmistrzu Mikołaju Adolfie Waraksiewiczu oraz poruczniku Janie Pogorskim, jako o pomysłodawcach tego rozwiązania polegającego na nałożeniu na kołnierze barw identycznych co do kształtu i kolorystyki z tymi, jakie zakładano na lance. Inną wersję tego wydarzenia zawiera też historia 12 Pułku Ułanów Podolskich, gdzie umieszczono następujący wyjątek z listu płk. Remigiusza Grocholskiego: ,,Dumą moją jest, że proporczyki kawalerii naszej są moim pomysłem. Było to tak: jechałem bryczką z płk. Mościckim z Mińska do Dukory (…). Pułkownika znałem bardzo krótko (…). Prosił mnie podczas drogi, abym jako ,,malujący" obmyślił odznakę dla ułanów, by odróżniali się (…). W Dukorze, w jego pokoju ,,nakolorowałem" wycięte dwa proporczyki czerwonym ołówkiem u dołu. Pułkownik przeglądnął się w lustrze, mając na kołnierzyku proporczyki. Dał rozkaz, aby zebrali się dowódcy szwadronów – zapytał o wrażenie i tak powstały proporczyki kawalerii polskiej. Pamiętam jako obecnych: rtm. Pajewski, rtm. Romer, por. Zaza-Podhorski, rtm. Żółkiewski, rtm. Karol Zdziechowski (…)".
Niestety nie jest to cały katalog możliwości w tej kwestii. Nie czas jednak na rozstrzyganie, która z nich jest prawdziwa. Jedno jest natomiast pewne, że powstały one w kręgu oficerów jazdy i artylerii konnej służących w I Korpusie Polskim w Rosji. Ważne jest też, iż proporczyki te stały się nieodłącznym elementem kawaleryjskiej barwy i były oryginalnym oraz niezwykle pięknym polskim rozwiązaniem.
Wówczas ostatecznie ustalił się także kolorystyczny kod starszeństwa pułków oparty o wzory zaczerpnięte z armii Królestwa Polskiego. Pierwsze trzy istniejące w I Korpusie Polskim pułki ułanów otrzymały proporczyki dwubarwne ułożone w poziome strefy, gdzie do dolnej barwy białej (poza 2 Pułkiem Ułanów, gdzie była ona barwy granatowej) dokładano górną strefę amarantową w 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, białą w drugim pułku oraz żółtą w trzecim pułku. Natomiast w sformowanym, już w niepodległej Polsce, 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich błękitną (w rzeczywistości chabrową). W późniejszych latach starano się, aby kombinacja tych pięciu podstawowych barw świadczyła o starszeństwie pułku. Szybko jednak wprowadzenie nowych barw oraz innych odcieni dotychczas używanych w połączeniu z różnymi kombinacjami ich układu na proporczyku mocno zagmatwała czytelność tego systemu. Była to jednak cena, jaką należało zapłacić za rozwój liczebny i strukturalny jazdy polskiej, jaki miał miejsce w latach 1918-1921, a potem również po 1924 roku…